Są m.in. kozy, strusie, papugi. Teraz spacerujący mogą przyjrzeć się także trzem młodziutkim, psotnym szopom praczom.

- Kilka miesięcy temu dostaliśmy informację, że właściciel domków letniskowych z Łagowa ma problem z szopami. Rozmnażały się i zadomowiły u niego powodując niekomfortową sytuację dla ludzi, którzy przyjeżdżają tam odpocząć. Pan chciał się ich pozbyć nie robiąc im krzywdy. Pojechaliśmy z interwencją i wyłapaliśmy kilkanaście sztuk. Trzy z nich, półroczne rodzeństwo trafiło do nas – mówi Anna Marciniak opiekunka szopów.

Dwóch samców i samiczkę można oglądać od miesiąca. Znalazły się w odpowiedniej wolierze, gdzie mają sporo miejsca do zabawy, jedzenia i osobne zadaszone pomieszczenie do spania.

- Mamy rodzeństwo z jednego miotu, mają około pół roku i bardzo lubią zabawę. Są ciekawskie, psotne, co u nas w Parku jest na plus bo są ciekawsze dla odwiedzających – dodaje pani Anna.

Szopy zamieszkują Amerykę ale na przestrzeni lat sprowadzano je do Europy do ferm futrzanych. Z ferm zwierzęta uciekają, a że doskonale odnajdują się w każdym środowisku czy to w lesie, mieście, czy na wsi, rozmnażają się i jest ich coraz więcej.

- Szopy charakteryzuje to, że przystosowują się do życia w każdych warunkach. Nie ma dla nich przeszkód. Świetnie się wspinają, pływają, doskonale radzą sobie zimą, do tego są zwierzętami wszystkożernymi. Nasze uwielbiają orzeszki, robaczki, ryby, arbuza. Ciekawie wyglądają jak siadają na tylnych łapkach, a w przednich trzymają jedzenie i moczą w wodzie, myją, bo to jednak szopy pracze, dbają o czystość jedzenia. Zapraszam do Parku Krasnala i do odwiedzenia szopów, które prawdopodobnie nazwiemy Bolek, Lolek i Tola - mówi z uśmiechem na twarzy o swoich podopiecznych Anna Marciniak.