Groźna sytuacja na stacji paliw w Zielonej Górze. Kierowca odjechał z podpiętym wężem gazu LPG. Na miejsce przyjechało pięć zastępów straży pożarnej.
Do zdarzenia doszło w środę, 17 kwietnia, po godzinie 21:00. Kierowca samochodu osobowego przyjechał na stację paliw przy alei Zjednoczenia w Zielonej Górze. Wszystko po to, aby zatankować gaz LPG.
Odjechał z wężem od dystrybutora LPG
Zapominalski kierowca zapomniał odłączyć wąż od pojazdu. I tak odjechał ze stanowiska do tankowania LPG.
– Klient zatankował i odjechał z podpiętym wężem. Ulatniał się gaz, dlatego zostaliśmy wezwani na miejsce – relacjonuje st. kpt. Piotr Kowalski, rzecznik straży pożarnej w Zielonej Górze.
Strażacy w akcji
Na stację paliw przyjechało pięć zastępów straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego funkcjonująca w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 1. Zadaniem strażaków było przede wszystkim zabezpieczenie całego terenu stacji paliw oraz zlokalizowanie wycieku.
Sytuację udało się opanować. Działania strażaków zakończyły się około godziny 23:00.
Przeczytaj też: Kompletnie pijana Ukrainka uczyła się jeździć w Zielonej Górze. „Wynik okazał się zaskoczeniem”